Oto długo wyczekiwany następca Aventadora, a więc flagowego modelu Lamborghini . Jeszcze mocniejszy, szybszy, jeszcze bardziej ostentacyjny.
Tak jak poprzednik, który był w sprzedaży aż 11 lat, Revuelto otrzymało wolnossący silnik V12 o pojemności 6.5 litra. Ale… silnik odchudzono o 17 kg i wzmocniono o kolejne 45 KM względem najmocniejszego Aventadora Ultimae.
Nowością Revuelto są aż trzy silniki elektryczne! Jeden agregat współpracuje bezpośrednio z silnikiem spalinowym, pozostałe dwa umieszczono na kołach przednich. Tak tak, nowe Lambo jest hybrydą plug-in! I to jaką!
Systemowa moc auta to 1025 koni mechanicznych – najwięcej w 60-letniej historii marki Lamborghini. Osiągi auta są fenomenalne: 2.5 sek do „setki”, mniej niż 7 sekund do 200 km/h (jest procedura launch controll) i prawie 350 km/h prędkości maksymalnej.
Aerodynamicznie Revuelto jest o ponad 60% wydajniejsze od Aventadora.
Ciekawostka – w jednym z dostępnych trybów jazdy (konkretnie Città) można całkowicie odciąć silnik spalinowy od napędu samochodu. Wciąż z mocą ponad 180 KM sprawnie i bezszelestnie prześlizgniemy się przez miasto. Pod warunkiem, że nie jest dłuższe niż 9 km, bo tyle wynosi zasięg elektryczny Revuelto.
Jeśli wyczerpiemy baterię (3.8kWh), zaledwie sześć minut pracy motoru V12 wystarczy by naładować ją do pełna. Przy ładowaniu baterii z gniazdka, proces „full recharge” potrwa ok. 30 minut. Swoją drogą, na aucie nie znajdziecie portu ładowania, bo ukryto go w przednim bagażniku).
Pozostałe tryby to kolejne stopnie mocowe, dostosowane do warunków drogowych, oraz potężny ryk dwunastu cylindrów. Auto ma „łatwo driftować” – jak tłumaczyli przedstawiciele Lamborghini brytyjskiej prasie, a w standardowym wyposażeniu dostaniemy m.in. tylną oś skrętną, dla łatwiejszego manewrowania w ciasnych łukach
Revuelto dostało też nowoczesny, ośmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat w miejsce problematycznego, mocno skomputeryzowanego manuala w Aventadorze. Koniec z paleniem gumy przy ruszaniu – w Revuelto postawiono na trakcję.
Auto otrzymało też dedykowane opony Bridgestone Potenza Sport w rozmiarach od 20 do 22 cali, w zależności od wyboru klienta; tylne koło jest tu zawsze o cal większe od przedniego.
Nadwoziowo Revuelto to (znów) hybryda wszystkiego co najlepsze w Lamborghini ostatnich lat. Bycza składanka „Greates Hits”!
Kształty auta przywodzą na myśl Aventadora, trzyczęściowe światła DRL oraz wloty powietrza na tylnych błotnikach żywcem wyjęto z limitowanej serii Sian, tylne światła w kształcie litery Y oraz dach pochodzą z modelu Centenario, a ostro zakończona maska to ficzer słynnego Countacha. Drzwi – a jakże – otwieramy niemal pionowo.
Monokok Revuelto skonstruowano z karbonu, zyskując nie tylko na wadze ale i sztywności nadwozia. Waga auta – przez silniki elektryczne i baterie – oczywiście musiała pójść w górę i zakręciła się w okolicach 1780-1800 kg. To ok. 250 kg więcej niż Aventador. Rozkład masy w Revuelto to 44 / 56 %.
Wrażenie robią także węglowo ceramiczne hamulce Revuelto – 10 tłoczków z przodu, cztery z tyłu, tarcze 410 / 390 mm… Ależ to musi hamować!
We wnętrzu znajdziemy trzy ekrany: centralny 8.4-calowy, wirtualne zegary 12.3 cali i mały, ponad 9-calowy wyświetlacz pasażera… Do wyboru jest aż 70 kombinacji kolorystycznych kabiny, acz nie uświadczycie już tu alcantary, która ustąpiła miejsca syntetycznej tkaninie Corsa-Tex, uzyskanej z przetworzenia odpadów poliestrowych. Znak czasów – sześcioipółlitrowe V12 oraz ekotkanina w jednym aucie.
Wyróżnik Revuelto to masywne końcówki układu wydechowego (a bardziej owalne pokrywy dla czterech rur wydechowych), umieszczone na wysokości lamp. Silnik zaś… widać jak na dłoni, przez praktyczny brak pokrywy.
Revuelto ma oczywiście homologację drogową, ale trzeba jaj by wykorzystać potencjał tego auta. Trzeba też grubego portfela, by je kupić – ceny w Polsce startują od 800 tys. EUR!
Marzenie!
fot. Lamborghini S.p.A.